poniedziałek, 22 września 2014

Następna będzie Gruzja


Jesienią, gdy moi koledzy wracają z rajdu, zapada decyzja, dokąd w następnym roku jedziemy latem.
Ostatnio dwa razy pod rząd była Ukraina, Karpaty.
Gruzja! Oto kierunek następnej wyprawy. Tysiące opowieści, marzenia.... ale także lekki dreszczyk emocji. Czy dam radę? Kaukaz. To już brzmi groźnie.


Zaczęły się przygotowania: Grześ zapolował na bilety lotnicze w dobrej cenie, Piotr, nasz lider, skupował przeróżne mapy, zwykłe, zafoliowane. Wojtek, informatyk,wgrał je na GPS w telefonach, opracował i wyrysował trasę naszego marszu (na czerwono). No i kondycja! Oczywiście fizyczna, choć psychiczna też mile widziana. Zaczęłam treningi. Spinning pod kierunkiem pana Tomka i pana Bartka. Basen - ponad 1 km pływania dziennie, latem 30 km rowerem każdego wieczoru. Im bliżej, tym strach coraz większy i treningi intensywniejsze :)
Przygotowania to także zakup butów - rok temu moje rozpadły się w Karpatach. Decyzja - skórzane, wypróbowane Meindle. Nowa, porządna kurtka i softshell (różowy, a jakże).






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz